czwartek, 27 października 2016

Ostatnio natknąłem się na informację o reaktywacji marki „STARKA”. Z dawnych czasów pamiętam, że trunek był to całkiem dobry  i miał swoich wiernych fanów.
W związku z tą informacją przypominała mi się pewna historia ze starką właśnie związana. W jakiejś książce czy czasopiśmie , już nie pamiętam gdzie wyczytałem o historii związanej z tym trunkiem.
Otóż starką nazywano kiedyś najstarszą pierworodną córkę. Gdy szlachcicowi oczywiście bogatemu (nie chodzi tu o szlachtę zagrodową)  jako pierwsza rodziła się córka to nie był to powód do radości.   
Córka wszak nie mogła być następcą,  dziedzicem  rodowych tradycji… Na chrzcinach więc nie podawano okowity tylko raczono się winem z reguły było to wino węgierskie czyli węgrzyn.  Beczki po węgrzynie po chrzcinach napełniano okowitą i skrzętnie chowano (ponoć zakopywano).  Z wypiciem tego trunku czekano na odpowiedni radosny moment – czyli wesele wspomnianej starki -  najstarszej córki.
Prawdę mówiąc to tak starka (dziewczyna) nie miała łatwego życie, bo po pierwsze nie była chłopcem a po drugie ówczesna tradycja zobowiązywała ją do wczesnego zawarcia związku małżeńskiego gdyż blokowała ona wszystkie matrymonialne plany młodszych dzieci. Pozbycie się   z domu starki było z pewnością powodem dla świętowania dla całej rodziny.
Gdy szczęśliwym (niekoniecznie dla panny młodej) trafem udało się wydać za mąż najstarszą córkę to właśnie na jej weselu wypijano czekający w beczkach o kilkunastu lat alkohol.
A ponieważ najstarsza córka to starka to i pitą na weselu wódkę z czasem zaczęto też tak nazywać.
Tyle pamiętam z lat młodości.
Po przeczytaniu artykułu o reaktywacji marki Starka postanowiłem sprawdzić czy moja wiedza jest rzetelna zajrzałem wiec do Wikipedii i tam znalazłem zupełnie inną historię
„Starka znana była w Polsce i na Litwie co najmniej od XV wieku. Tradycyjnie po narodzinach syna zakopywano wódkę w dębowej beczce, wykopywano ją na wesele tegoż syna.”

Która historia jest prawdziwa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz